Historia Holokaustu – wycieczki z misją

 

Ostatnio jakimś „dziwnym trafem” moje myśli kręciły się wokół holokaustu i tematów związanych z II Wojną Światową. Najpierw pilotowałem do Oświęcimia serię wycieczek dla amerykańskiej armii. Potem pojawiły się amerykańskie grupy w Poznaniu. Wśród turystów była 81-letnia Judith, która szukając śladów po swoich przodkach poprosiła o oprowadzanie po Forcie VII. Poznański „Obóz Krwawej Zemsty” wywarł nie tylko na niej (ale i na mnie) duże wrażenie (mimo że byłem tam już wcześniej wiele razy).Wszystko spięło się klamrą, gdy Agata Gracz sprezentowała mi książkę „Tatuażysta z Auschwitz”. Wtedy niemi i anonimowi dotychczas dla mnie więźniowie obozów otrzymali imiona, a także twarze, gesty, słowa i uczucia. Lale i Gita (bohaterowie książki) uświadomili mi, że to właśnie o nich opowiadałem setkom pracowników amerykańskiej armii, którzy przyjechali tu do Poznania po tym, co zaczęło się niedawno na Ukrainie. To właśnie o nich opowiedziałem Judith, gdy wchodziła do komory gazowej obozu w Poznaniu. To właśnie Lale i Gita uświadomili mi że nawet w samym sercu piekła może pojawić się promyk miłości, który ożywia nadzieję i podbudowuje wiarę w piękną przyszłość. Dlatego nigdy nie wolno nam tracić ani nadziei, ani miłości ani wiary. No bo skoro te trzy cnoty pozwalają przeżyć Oświęcim, to pomogą przeżyć wszystko.PS Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że historia opisana w książce jest prawdziwa

Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.